Obowiązuje zasada – lepiej za mało niż za dużo. Nie ma też np. sensu nawożenie świeżo posadzonych roślin z gołym korzeniem. Przy wykopywaniu zostały one z reguły pozbawione sporej części korzeni i roślina musi najpierw odbudować swój system korzeniowy, aby móc zacząć pobierać zwiększone dawki nawozu. Na większości rodzajów gleb rośliny dadzą sobie radę bez nawożenia. Rośliny nie nawożone rosną może i wolniej, ale są zdrowsze i bardziej odporne. Przenawożenie skutkuje m.in. zmniejszoną odpornością na mróz i choroby, a przede wszystkim zmniejsza plenność. Używać należy nawozów wieloskładnikowych, a nie prostych azotowych, które jedynie podpędzają rośliny. Ostatnio tak modne nawozy otoczkowane (tzw. długodziałające) też mają swoje ograniczenia. Wydzielają one bowiem składniki pokarmowe w nierównomiernych proporcjach a także z niejednostajną prędkością, zależnie od temperatury otoczenia. Tak więc jeśli przez dłuższy czas jest np. chłodno, to może dojść do niedoboru jednego ze składników, a jeśli jest przez dłuższy czas zbyt gorąco, to ich wydzielanie przyspiesza co może skutkować przenawożeniem. Aby pędy roślin zdążyły zdrewnieć przed zimą ostatnie nawożenie powinno się odbyć nie później niż do początku sierpnia.